
Wspomagaj mnie, diable, mój patronie!
Wspomagaj mnie, diable, mój patronie!
Nie, nie wierzę w „możliwość szczęścia”, wierzę w spokój. Z tej przyczyny unikam tego, co mnie irytuje. Jestem aspołeczny. Więc uciekam od społeczeństwa. Wychodzi mi to na dobre.
Wszystkie moje ambicje zostały zaspokojone. Wszystko dzięki moim własnym decyzjom. To było błogosławione życie. Dobre życie. Tylko czyje życie?
Niemożliwe jest być mądrym i zakochanym w tym samym czasie.
Ludzie błądzą, kiedy nie słuchają serca - to były ostatnie słowa, które do mnie powiedział.
Tak dużo przecieka nam przez palce, nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy.
Ale co tam, przyjdzie czas, znajdzie się i rada.
To, co nic nie mówi, nie kłamie.
W ostatecznym rozrachunku czułe serce może
być warte więcej niż duma czy odwaga.
Niełatwo jest być czegoś wartym.
Pustka, cisza, wieczny sen bez snów.