
Wspomagaj mnie, diable, mój patronie!
Wspomagaj mnie, diable, mój patronie!
Należy wymagać tego, co można otrzymać. Autorytet opiera się na rozsądku.
Zanim rozpryśnie się kolejny kawałek rzeczywistości, który trzeba będzie posklejać.
Prawdziwy podróżny nie zna celu; brak celu czyni prawdziwym podróżnym.
Powinienem był. Sam do siebie. Tyle takich wyrzutów. Mógłbym budować z nich domy,
palić nimi w piecu, nawozić nimi ogród.
Wolę błędy entuzjasty od obojętności mędrca.
Trudno jest być strażnikiem samego siebie.
Jak się raz przejrzy na oczy, trudno je potem zamknąć i udawać, że nic się nie widziało.
Nie pytajcie mnie, jak wyglądała moja matka: czy można opisać słońce? Z mamy promieniowało ciepło, siła, radość. Bardziej pamiętam te odczucia niż rysy jej twarzy. Przy niej śmiałem się i nic złego nie mogło mi się przytrafić.
Większość ludzi wolała by umrzeć, niż myśleć. I tak zresztą robią.
Moje życie jest żałosne. Ostatni raz byłem w kobiecie zwiedzając Statuę Wolności.