
Szkoda siebie na nieaktualne cierpienia.
Szkoda siebie na nieaktualne cierpienia.
I kołek ubrać to ładniejszy.
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną.
Witamy w wolnym świecie. Dajemy ludziom prawo do wyboru. Mogą nawet wybrać źle. Cudowne, nieprawdaż?
Bóg mówi, bierz, co chcesz... i płać.
Jego twarz, ciało, sposób patrzenia na mnie, absolutnie wybuchowe zjawisko.
To nie moja wina, że budzę się w nocy z pół milionem zawiedzionych marzeń.
Człowiek umiera dopiero wtedy, kiedy nie chce.
Nikt się do mnie nie odzywa, nawet popielniczka.
Lubię ludzi, ale widzę,
jak często są fałszywi.
A jeśli zło tak naprawdę nie istnieje? Jeśli zostało wymyślone przez nas i w rzeczywistości musimy walczyć tylko z własnymi ograniczeniami? Jeśli to tylko ciągła bitwa między naszą wolą, pragnieniami i decyzjami?