
Miałem u nich swoją markę. Onanista, tchórz i intelektualista.
Miałem u nich swoją markę. Onanista, tchórz i intelektualista.
Oddzielały ich dwa mury z cegieł, parę centymetrów tynku i dziewięć lat milczenia.
Podziel się swoją tajemnicą z wiatrem, ale nie miej pretensji, że on przekaże ją drzewom.
Tylko głupiec mógłby się nie bać.
Może miłość oznacza poświęcenie własnych wyobrażeń, żeby ukochana osoba mogła spełnić swoje marzenia.
Nie płacz. Tak już jest - raz wygrywasz, raz przegrywasz. I trwa to całe życie.
Kobiety są strażniczkami natury, która obdarza życiem i nakazuje miłość.
Nie ma bólu, pomyślałem nagle, jest tylko potrzeba, bezlitosna potrzeba.
Kiedy człowiek wie, co jest nie tak, ale czuje się zupełnie bezsilny, woli udawać ślepego, bo w ten sposób mniej cierpi.
Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.
Boicie się własnych myśli i zagłuszacie je głośną muzyką.