
Miałem u nich swoją markę. Onanista, tchórz i intelektualista.
Miałem u nich swoją markę. Onanista, tchórz i intelektualista.
Żywiołem naszym jest wieczysta niedojrzałość.
Nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Świat nie jest doskonały. I właśnie dlatego jest piękny.
Nie przejmuję się moralnością, wyżej cenię inteligencję.
Myślę, że najlepiej jest kochać dzielnie i akceptować – tyle ile można znieść.
Nie we wszystko, co widzą twoje oczy, powinieneś wierzyć.
Zostanę z tobą na zawsze, mała. Chyba, że będziesz miała mnie serdecznie dosyć.
Trzeba tworzyć dobro ze zła, bo nie ma nic innego, z czego można je tworzyć.
Któregoś pięknego dnia umierasz i już.
Teraz nadeszła chwila zwrotna. Uratuję cię, uczynię doskonałym.
Czemu oczekiwała ode mnie prawdy, skoro kłamstwa były łatwiejsze do przyjęcia?