Lepiej by zraniła cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo
Lepiej by zraniła cię prawda, niż pocieszyło kłamstwo
Mój mały człowieczek w transie tworzenia samego siebie.
Bo jedno wiem na pewno
- w życiu nic nie jest pewne.
I nie wierzę, że nie żyjesz.
Musisz żyć, skoro wciąż cię czuję.
Nie jestem ładna. Nie jestem piękna. Jestem promienna niczym słońce.
-Mam mózg po to, aby osądzać i budować opinie.
- A serce masz po to, aby powstrzymywać się od wygłaszania krzywdzących, surowych osądów.
Brak wiary w siebie jest jak choroba. Jeśli stracisz panowanie nad nim, twoje wątpliwości stana się rzeczywistością.
Znaczenie ma tylko życie - dar życia.
Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło.
Nie daj mi, Boże, podróżować tam, dokąd nie powinniśmy podróżować. Uchroń mnie przed wędrówką w czasie, pozwól mi zostać tam, gdzie jest miejsce moje. Pozwól mi mieszkać między przyszłością a przeszłością, między jutrem a wczoraj.
Niech się nic, co się stało,
nie odstaje i niech się nie staje nic, co jeszcze nie dojrzało, aby stać się. Niech się dzieje normalność, choćby byłą najokrutniejsza. I niech się nie cofa ani nie śpieszy zegar czasu mojego, niech nie wracają cienie świetności ani marności mojej. Amen.
Jeśli ktoś źle mówi o tobie, nie broń się przeciw zarzutom, ale powiedz: na pewno nie wie o innych moich błędach i wadach, w przeciwnym razie nie mówiłby tylko o tych, tak błahych.