
Poranne światło wibrowało w pokoju jak kurz, jak nieznośne przypomnienie ...
Poranne światło wibrowało w pokoju jak kurz, jak nieznośne przypomnienie o dniu, który był przed nią. Cały długi dzień. Całe życie.
Życie w końcu i tak zawsze prowadzi nas tam, dokąd chce.
Chodzę spać sama i sama się budzę. Dużo spaceruję. Pracuję, dopóki nie zacznę padać ze zmęczenia. Obserwuję, jak wiatr bawi się śmieciami, które przez cała zimę leżały ukryte pod śniegiem. Wszystko wydaje się bardzo proste, dopóki nie zaczynasz się nad tym zastanawiać. Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
Słońce już wzeszło i siedzę przy oknie, zasnutym mgłą mijającego życia.
Problem z wszechogarniająca miłością polega na tym, co się dzieje kiedy ją utracisz.
Strach to tylko myśl.
Jeśli za bardzo przejmujesz się tym, że możesz oberwać, nigdy nie zdobędziesz się na odwagę, by zadać taki cios, jaki jest potrzebny do pokonania najlepszego.
Poświęcenie z miłości to coś niemal tak potężnego, jak odkupienie duszy.
Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono
Większość szuka w miłości wieczystej ojczyzny. Inni, ale bardzo nieliczni, wiecznego podróżowania. Ci ostatni są melancholikami, którzy muszą obawiać się zetknięcia z Matką-Ziemią. Szukają kogoś,
kto uchroni ich od smętku macierzy.
Jak łatwo przyzwyczaić się do tego, że nic nas nie łączy.