Bo przecież szczęście bądź nieszczęście człowiek nosi w samym sobie.
Bo przecież szczęście bądź nieszczęście człowiek nosi w samym sobie.
Ludzie nie chcieli dokonywać wyborów, czuć ciężaru odpowiedzialności, pragnęli zrzucić na kogoś to brzemię życia. Pytali dosłownie o wszystko. (...) Dawałam im to, czego pragnęli. Nadzieję. Na miłość, dziecko, zdrowie, szczęśliwą rodzinę, na pieniądze, szacunek w pracy, godną starość, wnuki, dom, ogród, basen, szczęście. Nie wierzyli w Boga. Nie wierzyli w siebie. Nie wierzyli ludziom, z którymi mieszkali pod jednym dachem. Wierzyli tarotowi.
Zdajemy sobie sprawę, że przymus trwania przy życiu stanowi katorgę samą w sobie.
Ludzie bardzo wcześnie poznają sens swojego istnienia. Może dlatego też wcześnie się go wyrzekają. Ale taki jest ten świat.
Wątpliwości. Tylko zło, panie Geralt, nigdy ich nie ma.
Człowiek jest czymś, co pokonanym być powinno.
Tam, gdzie idę nie ma smutku. Jest tylko radość. Wyciągam dłoń i dotykam światła.
Problemy to tchórze, atakują w grupach.
Natura tak skonstruowała człowieka, że nic mu się bardziej nie podoba niż to, co traci. Niczego bardziej nie pragnie od tego, co mu się odbiera.
- To cię zabije - ostrzega. - Lepiej w ogóle nie myśl.
Jeśli chcesz wiedzieć jaka będzie przyszłość, wyobraź sobie but depczący ludzką twarz, wiecznie!