
Może ty mi rozwaliłeś świat. A nie wiem, co mógłbym ...
Może ty mi rozwaliłeś świat. A nie wiem, co mógłbym zbudować na jego miejsce.
Więc siedzimy, rozmawiając o sprawach bez znaczenia i milcząc o wszystkim, co znaczenie ma.
Potykając się można zajść daleko, nie wolno tylko upaść i nie podnieść się.
Żal to dopiero pierwszy krok, wcale nie najbardziej bolesny.
Drzewa nie istnieją osobno ani samotnie.
Tym, co je łączy, to korzenie.
Jak trudno dotrzymać obietnicy złożonej samym sobie.
W skali wszechświata to drobiazg.
Nie ma nic bardziej tragicznego niż żebranie o gest, o uśmiech od ukochanej Istoty. Przy tej tragiczności blednie wielka inna tragiczność, tragiczność cielesnego kalectwa, tragiczność duchowego kalectwa... wielka tragiczność blednie przy tragiczności żebrania o miłość.
Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni.
Zalecała mi zwłaszcza, żebym nie palił przed śniadaniem, na puste serce. „Jedyna rzecz na świecie, która się opłaca, to, proszę pani, palenie”, powiedziałem.
Jest bardzo mało ludzi w całej społeczności, którzy naprawdę żyją ufając innym.