Straszliwa samotność znalazła ujście w gorących łzach...
Straszliwa samotność znalazła ujście w gorących łzach...
Jeśli nie masz racji, przyznaj to szybko i bardzo wyraźnie.
Zostałam więźniem własnego umysłu - a było to naprawdę przerażające miejsce.
Miłość, bowiem żąda
odrobiny przyszłości,
a myśmy mieli tylko chwile.
Nie musimy stale stawiać wszystkiego na jedną kartę.
Jeżeli ktoś Cię mocno zranił, a Ty dałaś tej osobie drugą, trzecią, czwartą... szansę, urwał Wam się kontakt, a ta osoba po dość długim czasie przypomniała sobie o Tobie - daj spokój. Nie odpisuj, nie odbieraj, nic na tą osobę nie mów złego - przecież kiedyś była dla Ciebie najważniejsza, trochę szacunku (...) a w momencie przypadkowego spotkania, uśmiechnij się, pomachaj, bądź miły i nic więcej.
- I tu się mylisz: życie właśnie jest jak film!
Tyle tylko, że czasem scenariusz jest do dupy, a aktorzy do luftu.
Nie jestem z cukru, nie obawiam
się deszczu. Mam znakomitą parasolkę, wyrób krajowy, kupiłam
w centralnym domu towarowym.
Śmiało więc mogę wyruszyć za miasto.
A człowiek traci reputację, gdy musi komuś przypieprzyć.
Każde zmartwienie w końcu się zużywa.
Coś, co dla jednego człowieka jest bez znaczenia, dla kogoś innego może okazać się czymś bardzo ważnym.