Człowiek z człowiekiem prowadzi od wieków jeden monolog.
Człowiek z człowiekiem prowadzi od wieków jeden monolog.
Nie mów mi w co mam wierzyć, bo dziś to jebię
Od paru lat już nie wierzę tu w nic prócz siebie
Na tym świecie zawsze jest coś za coś.
Coś się urwało, skończyło...
Lecz łzy w oczach powstrzymywała natychmiast myśl: jeszcze nie koniec, jeszcze jest szansa...
Kiedy mowa jest o przeszłości, każdy pisze fikcję.
Wolę poruszać się po omacku, żeby lepiej docenić mrok.
Pasmo nieszczęść nie może ciągnąć się bez przerwy.
To, że się do Ciebie uśmiecham,
wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię.
Mogę, na przykład, wyobrażać sobie,
że stoisz w płomieniach.
Najpierw uśmiechy, potem kłamstwa. Dopiero potem kule.
Kiedy wszystko inne zawiedzie,
dajcie za wygraną i idźcie do biblioteki.
Pomyślałem, jak niewiele mogę jej zaofiarować, a jak dużo od niej oczekuję.