
To wielka odpowiedzialność, zacząć książkę.
To wielka odpowiedzialność, zacząć książkę.
Obrażają mnie tylko kłamstwa, nigdy szczere rady.
Każdy ma swój dom ukryty w sobie. Ten dom określa, kim się jest.
Zakłada się, że miejsca, w których żyjemy, w końcu upodabniają się do nas.
"Nigdy nie składam obietnic od tak
I mimo, że było już parę, które złamałem
To przyrzekam, że w dniach, które nam jeszcze pozostały
Będziemy szli wśród złocistych pól"
Kiedy pomyślę, że Beethoven umarł, a tylu kretynów żyje...
Oto klucz do szczęścia: nie brać rzeczy zbyt tragicznie, robić co możecie najlepszego w danej chwili, życie uważać za grę, a świat za boisko.
Bo choć dla czasu staje się nicością, ona jest dla mnie całą wiecznością.
Aksamity, atłasy sławy nie czynią.
Ponieważ nie mam nic, wszystko należy do mnie.
Może faktycznie jestem autorką mojej własnej historii, ale też wszyscy inni są autorami swoich i czasami te historie się nie zazębiają.