
[...] jeśli kogoś tak dręczą marzenia o życiu osiadłym, nigdy ...
[...] jeśli kogoś tak dręczą marzenia o życiu osiadłym, nigdy nie zapuści korzeni.
Tych ludzi przede wszystkim pociąga przygoda.
Jak widać stwierdzenie, że "świat roi się od pomyleńców", jest całkowicie prawdziwe.
Pocałowała mnie mocniej, dysząc ciężko; ukąsiła mnie w dolną wargę. Do diabła, to było niesamowite.
Żyję więc jak więzień własnego ciała, nie mogąc uciec przed torturami, które sobie zadaje.
Aksamity, atłasy sławy nie czynią.
Czasami mam wrażenie, że przegrałam zakład, którego stawką było moje szczęście.
Nic nie dotyka nas głębiej ani szybciej niż muzyka.
wiedz,że nadal jesteś pierwszą i ostatnią myślą mojego dnia
Kumple radzili, żebym „wziął ją krótko”, „na dystans”, „wychował ją sobie”. Stałem się rzeczywiście oschły, zasadniczy i zimny, a najczęściej nieobecny, zajęty pracą i poradami kumpli. Może na inną kobietę ten emocjonalny chłód dobrze by podziałał. Zaczęłaby się starać, nadskakiwać, przymilać, ale nie Daniela. Ona potrzebowała pocałunków, przytuleń, całego oceanu miłości, zrozumienia, akceptacji, serdeczności, tego wszystkiego, czego potrzebuje każdy człowiek.
Ostatnie spojrzenie pamięta się najdłużej.
Miałem jeszcze wiele miejsc do obejścia, wiele nieb do obejrzenia i wiele dusz do zabrania.