
Koniec końcem, zawsze po burzy wychodzi słońce.
Koniec końcem,
zawsze po burzy
wychodzi słońce.
Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym
Nie, nie twoja. To moja historia. Ty tylko w niej występujesz.
Najdłuższy marsz zaczyna się
od pierwszego kroku.
Patrzyłem na nią, ale jej nie widziałem; póki nie skoczyła, nikt nie widział jej naprawdę.
Przypuszczam, że ogień, który płonie tak jasno, nie może płonąć wiecznie.
Czasem tak długo patrzymy na drzwi, które się zamykają, że nie widzimy tych, które się otwierają.
Nad wariatami zawsze Opatrzność czuwała.
Powoli nabierałem przekonania, że już nic mi się w życiu nie przydarzy.
Co za wiele, to niezdrowo.
Boli mnie głowa, ręce i nogi. Mięśnie, kości, paznokcie, włosy, zęby i serce. A najbardziej dusza.
...i oplata mnie jedwabnymi rzemykami przydymionych swoich spojrzeń...