
Jak przekleństw wiązanki bywają poranki.
Jak przekleństw wiązanki bywają poranki.
To niesamowite, jak w jednej chwili człowiek może się poczuć samotny.
Drogę wytycza się idąc.
Śmierć jest niewiarygodnie, niemierzalnie samotna.
Przyjaciel to ktoś, dzięki komu chce mi się żyć w najtrudniejszych nawet sytuacjach.
Starzy ludzie zazwyczaj cierpią co najmniej na dwie przypadłości: artretyzm i głupotę. Nie można ich winić za żadną z nich.
- Twoje żebro... - szepnęłam zaniepokojona.
- Do diabła z nim. - Wsparł się na łokciu i po chwili znalazł się nade mną. Jego nagi, owinięty bandażem tors napierał na moją pierś. - Mam teraz problem z inną częścią ciała. - Uśmiechnął się uwodzicielsko i pocałował mnie namiętnie.
Doświadczenie to coś, co zyskujesz, kiedy nie zyskałeś tego, czego pragnąłeś.
Trzy przypadki po kolei to już nie przypadek.
Za mundurem panny sznurem.
Nie możesz tak po prostu wymazać swojej przeszłości i zapomnieć o tym, co cię określało.