
Tak żyć nie można, nie wolno, a żyje się jednak ...
Tak żyć nie można, nie wolno, a żyje się jednak - to straszne.
Nie rzucaj mi kłód pod nogi, bo nie wiadomo, czy nie potknę się kiedyś o jedną z nich biegnąc, by ratować Ci życie.
Litość,
to trucizna podawana,
w opakowaniu po lekarstwie.
Spadające gwiazdy były łzami na policzkach nieba.
Zawsze byłem sam sobie nauczycielem - rzekłem sucho - I muszę przyznać, że zawsze byłem też swoim ulubionym uczniem.
Moją głowę zaczęły wypełniać obszary nicości. Pozostały w niej do dziś.
Nie mówiłbym tyle o sobie, gdybym kogoś innego znał równie dobrze.
Walka nie jest skończona, dopóki nie wygrasz.
Padłem ofiarą szeregu wypadków. Jak każdy.
Obiecuję ci - twoje życie odtąd należy do mnie.
Umrzeć ze śmiechem na ustach to z pewnością najchwalebniejszy ze wszystkich chwalebnych rodzajów śmierci.