Utracone marzenie, o tym co mogło być.
Utracone marzenie, o tym co mogło być.
Życie to pociąg, który nie przystaje na żadnej stacji. Albo wsiada się w biegu, albo się patrzy, jak przejeżdża obok, a nie ma większej tragedii jak stacja widmo.
Marina powiedziała mi kiedyś, że wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.
Dzieci trzeba pouczać publicznie, a żonę prywatnie.
Dopóki ktoś nas kocha, nieważne, kim jesteśmy i jak wyglądamy.
Zrozumieć, na jakie pytania nie ma odpowiedzi, i nie odpowiadać na nie – oto umiejętność najpotrzebniejsza w czasach napięć i ciemności.
Życie jest długie i nudne, jeśli nie przeżywa się go tak, jakby się chciało.
Chorobliwa ambicja i kretynizm często chodzą w parze.
Zrzucał przed nią kolejne maski i stawał się coraz bardziej odsłonięty, a przez to narażony na chłód i kanciastość świata. Trzeba go więc było bronić, ochraniać, ogrzewać słowami i własnym oddechem...
Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!
Tak się pewnie stanie, ale kim bym był gdybym nie spróbował?