Wiesz, co mówią o nadziei. Nadzieja rodzi wieczną nędzę.
Wiesz, co mówią o nadziei. Nadzieja rodzi wieczną nędzę.
Aniołowie pijanych na rękach swych noszą.
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Nie ma ucieczki od bólu; trzeba go oswoić, żeby nie dokuczał.
Płacze tak urywanie, paskudnie, jak płacze mężczyzna,
kiedy się zdaje, że ma w sobie jakieś zwierzę,
które nim potrząsa
To, co ma się zdarzyć i tak się zdarzy, nieważne co zrobicie. Więc – po prostu... zatrzymajcie wszystkie wspomnienia. Bo mogą być gorsze. Ale i lepsze. Wszystko się wyrówna, prędzej czy później, bo nie ma rzeczy, które się nigdy nie zdarzą, są tylko takie, które się jeszcze nie zdarzyły.
[...] jesteśmy uosobieniem nadziei w świecie, w którym jej brak.
Taka jest właśnie przeszłość: unosi się, potem osiada i gromadzi warstwami.
Jeśli się straci czujność, pogrzebie cię.
Coś mi mówiło, że ktoś może na mnie czekać.... Myliłem się. Nikt nie czekał.
Pamiętaj, że kochamy się do szaleństwa, więc możesz mnie całować, kiedy tylko zechcesz.
Wszechświat nie spiskuje po to, by zaprowadzić człowieka w jakieś konkretne miejsce