
Zgubiłem się w mroku, a Ty mnie znalazłaś. Płonąłem, tak ...
Zgubiłem się w mroku, a Ty mnie znalazłaś.
Płonąłem, tak bardzo, a Ty dałaś mi lód.
Nie gniewem, lecz śmiechem się zabija.
W srebrzyste pola chciałbym z Tobą iść
I marzyć cicho o nieznanym bycie,
W którym byś była moją samotnością,
I w noc tę prześnić całe moje życie.
To bardzo źle być pomiędzy, gdyż wówczas nie przynależy się nigdzie.
Zostaje Ci wzruszenie ramion - pamiątkowy gest po tym, że umieliśmy latać.
Jakież to pospolite sprężyny wywołują ruch w świecie: trochę węgla ożywia okręt, trochę serca - człowieka.
Strach jest spoiwem formy. Świadomość bezforemnej istoty wyzwala.
Mężczyźni byli jak jabłka: wystarczyło sięgnąć ręką, by któregoś zerwać.
Mężczyźni kochają ciało, kochają kobiecość.
Reszta to tylko opakowanie.
Gdy los się nam uśmiecha, spotykamy przyjaciół, a gdy nam jest przeciwny, ładną kobietę.
Ludzie są jak monety, każdy ma dwie strony. Jedna z nich widzi, druga jest widziana i mimo, że każdy miał dwie strony, znał siebie tylko z tej jednej, widzącej, innych zaś z tej drugiej widzianej.