
Will Turner: Albo skończysz jak Jones. Jack Sparrow: Nie do ...
Will Turner: Albo skończysz jak Jones.
Jack Sparrow: Nie do twarzy mi będzie z mackami. Ale nieśmiertelność to nie w kij dmuchał, nie?
Polityka zamieni się w kicz, miłość w pornografię, muzyka w hałas, sport w prostytucję, religia w naukę, nauka w wiarę.
Bierz nogi za pas, póki jeszcze czas.
Jesteśmy szaleńcami z tego szpitala przy szosie, psychoceramikami, stukniętymi garnkami ludzkości.
Niech poczucie winy nauczy cię, jak postąpić następnym razem.
Czasami masz ochotę ich ranić. Tych, którzy kochają cię za mocno.
Brak swobody to jest dla mnie = bzik i śmierć.
I to nie jest żaden weltschmerz, nie jestem młodą, piękną duszą-ja po prostu jestem pierdolnięty. Chory psychicznie.
Żywię do swojej mamy głównie dwa uczucia: miłość i poczucie winy. Miłość za to, że żyję, poczucie winy za to, w jak marnym stylu to robię.
Kocham cię każdym uderzeniem serca.
Wiedzę możemy zdobywać od innych,
ale mądrości musimy nauczyć się sami.