
(...) między myśleniem o kimś a myśleniem, żeby o kimś ...
(...) między myśleniem o kimś a myśleniem, żeby o kimś nie myśleć jest nadzwyczaj cieńka granica.
Oddycha się tu melancholią bardzo szczególną, melancholią krańców świata.
Bo kiedy wychodzi się z ciemności, słońce wydaje się jeszcze jaśniejsze.
Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.
Ludzie spotykają się w różnych miejscach
i różnym czasie. Mijają, przechodzą. Czasem nic z tego nie wynika. Czasem wynika wszystko.
Długo czeka się tylko na lepsze czasy.
Czas i nadzieja sieją ziarna rozpaczy.
Moje dziecko, jestem tu. To ślady moich stóp. Zostawiłem je, gdy Cię niosłem.
Szczęścia nie można precyzyjnie zmierzyć, zagłosować za lub przeciw w jakimś referendum albo dać do analizy specjalistom.
Niech się pan strzeże najprostszych wyjaśnień - często bywają prawdziwe.
Nigdy się nie narkotyzowałem ponieważ sam jestem narkotykiem.