
Umrzeć ze śmiechem na ustach to z pewnością najchwalebniejszy ze ...
Umrzeć ze śmiechem na ustach to z pewnością najchwalebniejszy ze wszystkich chwalebnych rodzajów śmierci.
Zakochujemy się w projekcji własnych marzeń.
...lubię walczyć z przeciwnościami losu, ale nie czekaniem.
Czas upływa, a my tracimy z oczu nasze marzenia - bo się nie spełniają.
Wszechświat nie spiskuje po to, by zaprowadzić człowieka w jakieś konkretne miejsce.
To chyba smutne, gdy nie ma się tego, co było, i tego, co będzie.
Nie wiem, jak to wyjaśnić. Może nie rozmawialiśmy , bo... żyjemy w wieku rozumu i cuda nie są akceptowane.
Oficjalnie była martwa. A bycie martwym stwarza pewne możliwości.
Tak to już jest z marzeniami. Życie podcina im skrzydła.
- Nie przejmuj się - szepnął mi do ucha - Gdybym mógł śnić, śniłbym tylko o tobie. I nie wstydziłbym się tego.
Zarozumialstwo jest jak katar. Udziela się.