
Nie, to lęk przed utratą talentu. Bała się, że już ...
Nie, to lęk przed utratą talentu. Bała się, że już nigdy niczego nie napisze.
Nie musisz brać ślubu z drzewem, by zerwać jabłko.
„Moje napady szału ją przerażały. Przestała mi się zwierzać. Ostatniej nocy nie wytrzymałem, chwyciłem ją za ramiona i potrząsałem nią z całej siły. Pobladła,wyglądała, jakby miała się za chwilę pokruszyć. „Dlaczego płaczesz?!” „Nie mogę znieść twojej rozpaczy, twojego szlochu. Nie wytrzymam tego dłużej!”. Byłem wściekły, że zostawia mi tylko swoje ciało, że coraz mniej wiem o jej myślach, że zamyka przede mną duszę. Chciałem wejść w jej głowę. Chciałem, żeby myślała tylko o mnie. „Chodź, dam ci rozkosz” – szeptałem jej do ucha – „Dam ci zapomnienie”. „Dam ci niebo”. Nie broniła się (...)”
Czasem siła, to nie ten wielki, buchający ogień, który wszyscy widzą, czasem to jest ta maleńka iskierka, która szepcze “Jeszcze trochę, dasz radę.”
Kiedy stracisz miecz, masz jeszcze ręce. Kiedy zwiążą ci ręce, zostają ci zęby. Gdy jesteś zakneblowany i związany, nadal możesz walczyć wzrokiem.
Utracone marzenie, o tym co mogło być.
Paliłem trawkę, lecz się nie zaciągałem.
Nie żałuj czasu na myślenie, ale gdy przychodzi czas działania, przestań myśleć i działaj.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Należy do rzadkiego gatunku mężczyzn,
którzy jak już kochają, to całym sercem.
Przyjaciel to człowiek, do którego dzwonię po wielu miesiącach milczenia, a nie pyta: dlaczego się nie odzywałaś, tylko mówi: cieszę się, że właśnie dziś słyszę Twój głos.