W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną ...
W ciszy koło czwartej nad ranem słyszałem, jak powoli rosną korzenie samotności.
Są ludzie, którzy zasługują na wiele, a nie oczekują niczego w zamian. Są też tacy, dla których robimy wszystko, mimo że na to nie zasługują, a dla nich to i tak za mało.
Zakochujemy się w projekcji własnych marzeń.
Kiedy byłam mała, myślałam, że na pewno tak wygląda niebo, sama jasność, biel i nic poza tym. Teraz wiem, że to nie może być prawda, bo białe światło jest złe.
Światło potrafi trzymać na uwięzi potwory mojej wyobraźni.
Niech zamilkną rozmowy. Niech pierzchnie śmiech, to miejsce, gdzie weseli się śmierć miast życia.
Wielka miłość i wielki ból potrafią dokonywać nie wiadomo jakich cudów.
Mogłabym go zabić, a on, nawet konając, nie pomyślałby o zemście.
Samotność - jakaś ty
przeludniona.
W górach chodź zawsze tak, aby nie gubić znaków.
Przygnębion, strapion i zgryzotą trawion, przez co zgryźliw i opryskliw.