
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Oplatam się ciasno ramionami, aby nie rozpaść się na kawałki.
Jesteśmy prawie niewidoczni na tle rzeki.
Żar papierosa jest jedynym wyrazistym punktem między nami.
Może właśnie przede wszystkim dlatego płakałam: bo przetrwałam.
Miałem coś stałego, bezpiecznego, kiedy wszystko inne się rozpadało.
Stworzenia zgromadzone na dworze patrzyły to na świnię, to na człowieka, znów na świnię i znów na człowieka, ale nie można już było rozpoznać, która twarz do kogo należy.
Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.
Może dziewięćdziesięciu dziewięciu na sto ludzi Cię zawiedzie, ale piękno świata tkwi w błędzie statystycznym.
Wszystko smerfne, to co się smerfnie kończy.
Kiedy już zrobią z ciebie wariata, proponują Ci pomoc psychologiczną.
Wesoło w maju ze słowikiem w gaju.
Nie jest łatwo uwolnić się od nitek prawdziwej miłości, gdy raz się przez nią przejdzie, jak przez pajęczą sieć.