[...] mętlik zupełny, paranoja, schizofrenia i co kto chce.
[...] mętlik zupełny, paranoja, schizofrenia i co kto chce.
Powtarzali, że płacz to nic złego, ale ja po prostu nie potrafiłam się rozpłakać.
[...] nie poznajesz prawdy natychmiast, kiedy się pojawia. Bardzo często objawia się jako coś obcego i dziwnego. Czasami zupełnie niepożądanego.
Wolność to dar, ale też odpowiedzialność cięższa niż kajdany.
Nigdy nie nauczysz się przezwyciężać swoich wad i zazdrości, jeśli nie będziesz stawiać im czoła dzień w dzień.
Widać tak już być musi między ludźmi: niechęć i przywiązanie, obcość
i bliskość, żadne z tych uczuć nie trwa
i nie wypełnia całej istoty, jedno nie wiadomo kiedy przechodzi w drugie, wszystkie połowiczne, niecałkowite, niedociągnięte, a jednak razem wziąwszy składa się to wszystko na jakąś całość, która się toczy...Tylko dokąd się toczy
i po co?...
Doskonale potrafiła gniewać się na niego, kiedy był daleko, ale w jego obecności szło jej dużo gorzej.
To, co smakuje specjaliście, niekoniecznie może smakować zwykłemu konsumentowi. I na odwrót.
(...) nadmiar myślenia (...) może przywieść męża do rozterki, a rozterka do ruiny.
Szukałeś odpowiedzi. Tu są tylko nowe pytania.
Gdy przykładasz rękę do pługa, nie oglądaj się wstecz.