
Nic nie wiem o tej krzyczącej beznadziei, wobec której jestem ...
Nic nie wiem o tej krzyczącej beznadziei, wobec której jestem bezsilna.
Wściekłość hartuje wolę ze stali.
(...) dojdziesz do celu, jeśli będziesz z odwagą trzymać się swojej ścieżki.
Wiem, że nic nie wiem.
Muszę znosić codzienny wschód słońca. To potworne. To nieludzkie.
Nikt z ludzi nie umie zaczarować śmierci.
Sprawa była tak przezroczysta, że wszyscy sobie o nią łeb rozwalali.
Spróbowałam sobie odpowiedzieć, czy te sesje rzeczywiście cokolwiek mi pomogły. Roiło się we mnie
od pytań, na które nie było odpowiedzi.
Chciałam z kimś pogadać.Ale nikogo takiego nie miałam. Jedną z najważniejszych reguł tego ośrodka był zakaz nawiązywania przyjaźni. A jak człowiek chciał porozmawiać o swoich problemach, to mu od razu aplikowali dodatkową sesję. Zdałam sobie sprawę,
że w czasie całego pobytu tutaj nie miałam okazji
tak naprawdę z kimś pogadać.
Śmieszne jak często ludzie źle rozumieją innych.
Życie, bracie, jest pełne nieporozumień; nikt kurwa nie wie co masz na myśli. Jak im to powiedzieć? Nie da się.
Lecz człowiecza natura jest już tak pokrętna, że pragnąłem tego, czego nigdy nie będę mógł posiąść, i marzyłem o niemożliwym.
Byłem ty, kim ty jesteś, ty będziesz tym, czy ja jestem.