
Bo gdybym ja nim nie umiała rządzić, on zacząłby rządzić ...
Bo gdybym ja nim nie umiała rządzić, on zacząłby rządzić mną. Muszę być mocna, bo jestem bardzo słaba: zanadto go kocham, więc byłoby po mnie, gdyby się o tym dowiedział.
To żałosne, co w dzisiejszych czasach uchodzi za żart.
Czasami trzeba dopuścić zło,
by mogło się to ostatecznie obrócić w dobro.
Tu leży pies pogrzebany.
(...) czas jest chwiejnym przedsięwzięciem, nie ma co na nim polegać.
On tak bardzo ją kochał. To straszne, tak kogoś kochać.
Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji.
(...) nie ma żadnej obiektywnej miary nieszczęścia. Nieszczęście jest czymś relatywnym i indywidualnym.
Pozwalam, by prowadził mnie dotyk jego palców.
Droga do szczęścia jest ciemna i ciernista, ale rozświetla ją nadzieja.
Niektórzy powiedzieli wszystko, zanim jeszcze otworzyli usta.