
Najbardziej wyprowadzają z równowagi głupota i zmarnowane starania.
Najbardziej wyprowadzają z równowagi głupota i zmarnowane starania.
I wiesz, kiedy kochała, to jakby od tego stawała się wyniosła i niedosięgła, stawała się królewska i okrutna. W tej nędzarce było coś, co kazało ją uwielbiać. Od miłości robiła się piękna - tą pięknością, która onieśmiela i zasmuca.
Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła.
Jak lizać rany celnie zadane, jak lepić serce w proch potrzaskane?
Kocham Cię teraz to za mało...
Zatracamy się we własnych myślach, przez co nie wiemy co jest prawdą a co złudzeniem.
Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.
Są rzeczy, które na zawsze pozostaną poza ludzką zdolnością pojmowania.
Nie pytaj siebie, czego potrzebuje świat. Zapytaj się, co dodaje Ci sił i podążaj za tym. Bo tego właśnie świat potrzebuje: ludzi, którzy są pełni sił.
Bo Ty jesteś jak ostatni oddech przed śmiercią, choć dusisz mnie to smakujesz tak słodko.
Bo Ty jesteś jak ostatnia chwila przed śmiercią, choć tak krótko trwasz to zabierasz tak dużo...
Umieram z miłości... tak bardzo ją kochałem!... I nadal kocham, bo z tego umieram. Gdybyś wiedział jaka ona była piękna, kiedy pozwoliła mi się żywa pocałować! Po raz pierwszy wtedy pocałowałem kobietę... żywą, tak, żywą, a piękną jak umarła!