
I jak tu nie być optymistą, gdy moi wrogowie okazali ...
I jak tu nie być optymistą, gdy moi wrogowie okazali się takimi świniami jak przewidywałem.
Wina to, drogi Brutusie, nie gwiazd naszych, ale nas samych.
Opowiedziałbym wam tę historię do końca, ale boję się porzygać.
Gwiazdy na niebie to szczeliny, przez które można zajrzeć wprost do królestwa Bożego.
Czyż życie - życie uczuciowe zwłaszcza - nie bywa otchłanią sprzeczności.
Łatwiej być samotną. Nienawidzę tego, ale tak jest łatwiej.
To nic, że w środku wszystko poszarpane i skręca się, i wyje, ale na zewnątrz żadnych łez, żadnych emocji, zabawa, zabawa...
Ważne jest, żeby umieć upaść. Ważny jest nie upadek, ale umiejętność podniesienia się.
Każdy dostaje tyle światła, żeby zobaczyć, co trzeba, a nie oślepnąć.
Nie ma reguły bez wyjątku.
Człowiek zupełnie nie wie, kiedy tonie, która kropla wody wyznacza mu koniec.