
To ja was zabiłam, myślę, mijając stertę trupów. I was. ...
To ja was zabiłam, myślę, mijając stertę trupów. I was. Was też.
Czyż nie po to są właśnie przyjaciele, żeby podtrzymywać na duchu i wyzwalać w człowieku to co najlepsze?
Trudno mówić o rozczarowaniu, gdy potwierdzają się twoje oczekiwania.
Jesteś ukrytym wierszem mego serca. Czytam Cię bez przerwy, uczę się ciebie na pamięć w każdej chwili naszej rozłąki.
To bardzo poważna sprawa – nie mieć poczucia humoru.
Samotność okazała się dżumą naszych czasów.
Natura posiada wiele tajemnic, które dopiero zostaną odkryte.
Nie w tym rzecz, ile jeszcze przed nami upadków, ale w tym ile razy będziemy mieli siłę wstać.
Wydawał z siebie ponury, beznadziejny dźwięk bezmiernej rozpaczy, najczarniejszej pod słońcem.
Czasem kobieta musi być bezduszną jędzą, żeby dać sobie radę w życiu, ale wierzcie mi, bycie jędzą to też ciężka praca.
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.