
Jak Cię prześladuje pech, to nawet kiedy wstajesz, żeby zatańczyć, ...
Jak Cię prześladuje pech, to nawet kiedy wstajesz, żeby zatańczyć, orkiestra akurat idzie srać.
Człowiek jest liną rozpiętą między zwierzęciem a nadczłowiekiem. Liną nad przepaścią.
Jeśli nie wiesz, co zrobić, uśmiechaj się, kobiecie to zawsze przystoi.
Nigdy nie mów o prawie silniejszego. Jesteś na to zbyt słaby.
Cisza podziałała na mnie przygnębiająco. Nie ta na zewnątrz, ale ta, co była we mnie samej.
Mówi się "kocham", bo chce się odzewu.
Byłam rozkojarzona i zablokowana, otoczona niedopracowanymi piosenkami i niedokończoną poezją. Brnęłam i brnęłam, ale w końcu zawsze natrafiałam na mur, na moje własne wyimaginowane ograniczenia. A potem poznałam faceta, który zdradził mi swój sekret, bardzo prosty zresztą: Gdy natrafiasz na mur, rozwal go kopniakiem.
Gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi.
A tu szaro i smutno. Mam na lewym przedramieniu wypalone piętno śmierci.
Kobieta, która rozpala się w kwadrans, tak samo szybko staje się zimna.
Cenię ludzi, o których z góry wiem, że nie dadzą się łatwo odgadnąć, jeśli w ogóle.