
[...] czasem lepiej jest zadowolić się małym, kwaśnym jabłkiem niż ...
[...] czasem lepiej jest zadowolić się małym, kwaśnym jabłkiem niż zjeść nieznany owoc w obcym kraju.
A co się działo w jej duszy?
To, co w dzień ostateczny dziać
się będzie ze światem naszym,
a czego słowa nie opiszą.
Czasami strach nie pozwala Ci zakosztować życia.
Czasami ludzie są zajęci i nie doceniają piękna zwykłego dnia.
- Co z tego, że ja cierpię. Nikt się tym nie przejmuje. Jestem wyrzutkiem. Nie liczę się dla nikogo. Bo kto chce się zajmować rozhisteryzowaną nastolatką. Zawsze wszystkich zawodzę. Już nikt mi nie został.
-Zapomniałaś o mnie. Ja nigdy cię nie opuszczę. Tego jednego możesz być pewna.
Nic tak nie irytuje ludzi, którzy chcą ci obrzydzić życie, jak to, że zachowujesz się,
jak gdybyś tego nie zauważał.
Stał się kłopotem i ikoną tej części świata.
Wszyscy skrywamy w najgłębszych zakamarkach duszy jakiś sekret.
Ja nie byłam gotowa na cierpienie.
Im więcej w grudniu pogody, tym więcej wiosną wody.
Cierpienie wywoływało bliskość.