
Szaleństwo to nie odwaga.
Szaleństwo to nie odwaga.
Nie jestem jeszcze człowiekiem z kropką na końcu zdania...
"Innym ciekawym aspektem tego nowego stanu był mój odmienny związek z czasem. Zawsze zafascynowany pewnością przeszłości z całym jej bogactwem i zagubiony w obliczu niepewnej przyszłości z jej zbyt wieloma możliwościami traktowałem teraźniejszość wyłącznie jako materiał, którym będę się mógł cieszyć gdy tylko stanie się przeszłością. W ten sposób teraźniejszość zawsze mi umykała.Teraz już nie, cieszyłem się teraźniejszością, godzina po godzinie, dzień po dniu bez nadmiernych oczekiwań, bez planów."
A jak najlepiej mógłby okazać męstwo?
Odchrząknął. Puścił ogonek. Stanął wyprostowany. - Dawno, dawno temu... - rzucił głośno w mrok. Wygłosił właśnie te słowa, ponieważ były to najpiękniejsze i najpotężniejsze słowa, jakie znał i samo ich wypowiadanie dodawało mu otuchy.
Jego ciało rozgarnia kotary spokojnego powietrza.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.
Bo gdy niebo zapłonie, zdrajcy wrócą do domu.
Bogactwo bez mądrości zwykle prowadzi do katastrofy.
- Wiem, że mnie nienawidzisz, powiedziała staruszka.
Na te słowa Lizzie wybuchnęła śmiechem
- O, tak, miła pani. Bez wątpienia.
- To nic, dziecino. Przynajmniej zawsze
będziesz mnie nosić w sercu.
Licho nie śpi.
Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.