Nie mogę chodzić z tobą ulicami naszego życia.
Nie mogę chodzić z tobą ulicami naszego życia.
    
        
 Daremnie walczyłem ze sobą. 
Nie poradzę, nie zdławię mego uczucia. Pozwól mi, pani, wyznać, jak gorąco cię wielbię i kocham.
    
    
        
 Złamania proste zrastają się szybciej i bez komplikacji.
    
    
        
 Odwróciłam się od okna i nie patrzyłam już wstecz.
    
    
        
 Kilka tancerek z baletu zemdlało, ale ostrożnie, aby nie zabrudzić kostiumów.
    
    
        
 To boli kochać kogoś i wiedzieć, 
że się go nie może mieć.
    
    
        
 To Ty jesteś kobietą, więc wybór zawsze należy do Ciebie.
    
    
        
 My nie mieliśmy nic, więc cieszyliśmy się ze wszystkiego.
    
    
        
 Naturalną rzeczy koleją po niedzieli wstał poniedziałek.
    
    
        
 Nie ma nic tragiczniejszego aniżeli spotkać kogoś wyczerpanego, zagubionego w labiryncie życia...
    
    
        
 We mnie jest dwu ludzi, jeden zupełnie rozsądny, drugi wariat. Który zaś zwycięży?