
Gdyby miłość była pokarmem, umarłbym z głodu na ochłapach, które ...
Gdyby miłość była pokarmem,
umarłbym z głodu na ochłapach,
które od ciebie dostawałem.
I wiem, że najstraszniejszą częścią jest to, by odpuścić.
Pozwól mojej miłości być światłem, które zaprowadzi Cię do domu.
Życie nie ogląda się za siebie.
Tydzień to aż nadto, by zdecydować,
czy godzimy się na nasz los, czy nie.
Zdawało się, jakby każdy tam w środku na coś czekał: na chłopaka czy dziewczynę, na właściwy moment, na cokolwiek.
Celem życiowym dzieci jest przysparzanie nam zmartwień.
Ciekawe, że istnieje bóg wina, a bóg kaca już nie.
Podobają mi się wielcy, silni i przystojni faceci. Właśnie tacy, przed którymi zawsze ostrzegała mnie mama. Problem z niskimi facetami polega na tym, że kobieta czuje się przy nich jak potężna Amazonka. Zwłaszcza gdy ma się sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu i rozmiar trzydzieści osiem czy coś koło tego. Wielcy mężczyźni są lepsi. Gdy cię obejmą i oprą podbródek na twojej głowie czujesz się jak mała dziewczynka chroniona przed wielkim i złym światem. Zupełnie jakby odtąd nic złego nie mogło się już wydarzyć.
Zamiary są wiatrem, kiedy nie idą z wykonaniem w parze.
Czasem życie jest polem bitwy. Musimy robić to, co wiemy, że trzeba, a nie co chcemy.
Słowo kaleczy świat, dlatego milczałem.
Bóg nie zawsze ciska ci piaskiem w oczy. Przeważnie, ale nie zawsze.