
Byłoby prawie normalnie. Tylko ja, moi przyjaciele i moja martwa ...
Byłoby prawie normalnie. Tylko ja, moi przyjaciele i moja martwa dziewczyna.
Kłamstwa niczego nie naprawiają. Nawet nie czynią rzeczy łatwiejszymi, a przynajmniej nie na długo. Najlepiej powiedzieć prawdę i uczciwie posprzątać bałagan.
Mężczyźni w ogóle nie umieją płakać.
Niektórych rzeczy nie możemy w sobie zmienić, choćbyśmy nie wiem jak tego pragnęły.
Wszystko mogę wytłumaczyć lepiej poprzez muzykę. Hipnotyzuję ludzi, aż dochodzą oni
do podstawowego stanu, a gdy osiągnę moment największej słabości, mogę przemówić do ich podświadomości i wmówić im, co chcę.
Po to są właśnie najlepsi przyjaciele. Tak właśnie postępują. Pilnują, żebyś nie spadł w przepaść.
Może inny dziś wieje tu wiatr,
ale dla mnie zapętlił się świat
w tamtych kilku godzinach, kawach i kinach.
Może nie ma tu dla mnie już nic,
ale przecież też nie ma gdzie iść,
bo choć Ciebie nie będzie,
zobaczę Cię wszędzie.
Ave do tej pory nie wiedział,
że ludzkie łzy to z jednej strony
wyraz ogromu cierpienia,
lecz z drugiej także ula.
Razem z łzami wypływa cierpienie,
by zrobić miejsce na nową,
kolejną falę bólu. Inaczej ból przestawałby się w nim mieścić.
Człowiek rodzi się z zaciśniętymi piąstkami, jakby chciał powiedzieć: cały świat jest mój. A umiera z otwartymi ramionami, jakby mówił: nic ze sobą nie zabieram…
Zawsze patrz na jasną stronę życia.
Ból jest częścią miłości, nie odchodzi tak po prostu.