Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy ...
Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.
A niewiarygodne, które stawało się faktem, nie opuściło mnie, wierzyłem w to niewiarygodne, w te zaskakujące niespodzianki, w te osłupienia. To była moja gwiazda, która towarzyszyła memu życiu chyba tylko po to, żeby przekonać się, że ciągle na nią czeka coś zadziwiającego, a ja, wciąż mając przed oczyma odblask tej gwiazdy, wierzyłem w nią coraz bardziej, a to dlatego, że kiedyś wywyższyła mnie na milionera, a teraz, kiedy zleciałem z niebios na łeb na szyję, stwierdziłem, że ta moja gwiazda lśni mocniej niż przedtem i że dopiero teraz będę mógł zajrzeć wprost do jej serca, do samego środka, i że to wszystko, co dotychczas przeżyłem, musiało osłabić moje oczy tak, żeby mogły więcej przeżyć i więcej znieść. Znaczy, żeby zobaczyć i poznać, musiałem osłabnąć. Tak to było...
Pozostaje z pustym kieliszkiem w ręku i czymś trudniejszym do napełnienia w środku.
Człowiek jest niewolnikiem tego, co mówi, i panem tego, co przemilczy.
W małym metrażu małe problemy urastają do gigantycznych rozmiarów.
Człowiek rodzi się, kocha i umiera nie na próbę.
Nie da się zbyt długo żyć w realnym świecie.
W ciągu tych nielicznych dni dałeś mi prawdziwą wieczność i za to dziękuję.
Jeśli istnieje we wszechświecie coś stałego, to jest to moje uczucie do ciebie.
Krzyczę od lat, ale nikt mnie nie usłyszał.
Miłość to anachronizm. jej znak dociera do was, kiedy już wygasa.