
Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy ...
Może Bóg istnieje, a może nie. Tak czy inaczej, jesteśmy zdani na siebie.
Prawda, jak dzikie zwierzę. Jest zbyt silna by pozostać w zamknięciu.
Płacze matka z córką. Płacze ciocia z bratanicą. Płacze ofiara z ofiarą. Płacze ocalała z ocalałą.
Mylił się. Na końcu tunelu jaśniało światełko: miotacz ognia.
Widzi las, a nie drzewa.
Jest taki moment, kiedy nie wiesz czy jest lepiej, czy gorzej.
Im bardziej pospolita i banalna jest zbrodnia, tym trudniej ją wykryć.
Czas bywa cholernie selektywny jeśli chodzi o tempo gojenia ran.
Przecież nigdy nie spotykają nas tylko te nieszczęścia, których się spodziewamy.
-Nienawidzę ich - odparł. -
Ale próbuję nienawidzić wszystkich. W ten sposób nie ryzykuję,
że pominę kogoś,
kto na to szczególnie zasługuje.
Taka jest właśnie przeszłość: unosi się, potem osiada i gromadzi warstwami. Jeśli się straci czujność, pogrzebie cię.