
Nie mogę narzekać. To znaczy, mógłbym, ale to by i ...
Nie mogę narzekać. To znaczy, mógłbym, ale to by i tak nic nie dało, prawda?
Świszczą tylko kule dookoła, tej która jest dla Ciebie nie słychać.
Nnieobecność może stać się dręczącą obecnością, jak uszkodzony nerw.
Żal to dopiero pierwszy krok, wcale nie najbardziej bolesny.
Czas zacząć żyć życiem,
o którym marzysz.
Nim zacznę biegać, muszę nauczyć się chodzić.
Życie jest za krótkie lub za długie, bym mogła pozwolić sobie na luksus aż tak złego życia.
Sumienie nie powstrzymuje od grzechów, przeszkadza tylko cieszyć się nimi.
Moja cykliczność jawy i snu nie ma nic wspólnego z dobą.
Bolą mnie różne nienazwane.
Zawsze można uciec z więzienia. Ale z wolności?