
Czy ja tylko nie jestem przypadkiem zupełnie zwykła, mała, pospolita ...
Czy ja tylko nie jestem przypadkiem zupełnie zwykła, mała, pospolita smutna świnia?
Objawem mojej choroby było zobojętnienie. Postępujący paraliż serca, duszy i mózgu, beznadziejny pogląd na świat.
Prawdy największe są też banalne.
To, co przemilczamy, zazwyczaj najbardziej nas demaskuje.
Nie można zmusić serca by wybierało rozsądnie. Samo podejmuje decyzje.
Słowa są pułapką.
A przecież nie cały umieram.
To co we mnie niezniszczalne trwa.
Kiedy ma się dziecko, wszystko się zmienia.
Nie można martwić się o całą ludzką rasę.
Trzeba być samolubnym, trzeba myśleć
o własnym dziecku i znaleźć miejsce,
w którym będzie bezpieczne.
Bo smutek rodzi się zawsze
z czasu, który upływa,
a nie zostawia owocu.
Zemsta sama na siebie ściąga porażkę. Pochłonie cię, aż nic nie zostanie.
Usłyszałam kiedyś, że rzeczywistość nie jest niczym innym jak tylko zbiorowym snem.