
Noc była zimna, lecz bezwietrzna, a oddech zamarzał w kształcie ...
Noc była zimna, lecz bezwietrzna, a oddech zamarzał w kształcie wypowiadanych słów.
Żyję wśród ludzi, którzy za paczkę sprasowanych myśli zdolni są oddać nawet życie.
Wynajdowanie sobie zajęć pomaga zamaskować to, jak się czujesz.
Udawać przed samą sobą,
że wszystko w porządku.
Tylko jak kładziesz się do łóżka,
to przestaję się sprawdzać.
Albo rano, kiedy się budzisz.
Ja myślę teraz krótkoterminowo,
nie ma co wybiegać za bardzo w przyszłość.
Nie mogę się doczekać wiosny (...)
Przesterowałam moją głowę na pozytywne
myślenie, żeby cieszyć się życiem.
I walczyć, bo mam o co. Ja teraz rozumiem,
co to znaczy naprawdę cieszyć się każdą chwilą.
DOCENIAM KAŻDĄ MINUTĘ.
Żyć z dnia na dzień, sam w obliczu nieba.
Stworzenia zgromadzone na dworze patrzyły to na świnię, to na człowieka, znów na świnię i znów na człowieka, ale nie można już było rozpoznać, która twarz do kogo należy.
Co mi tam czas! Bywa, że i cały miesiąc odda się chętnie za pół rubla, a innym razem za żadne skarby nie sprzedałoby się nawet pół godzinki.
Dane z własnej woli, z własnej woli przyjęte.
Jest tak, jak powiedział: wierzymy w to, co chcemy, gdy zachodzi taka potrzeba.
Była wolna, bo miłość wyzwala.
To takie smutne, wszystko takie smutne; przeżywamy nasze życie jak idioci, a potem umieramy.