Fajne jest życie we dwoje. Szczególnie po pięćdziesiątce kiedy ma ...
Fajne jest życie we dwoje. Szczególnie po pięćdziesiątce kiedy ma się za sobą różne przejścia.
Przedmiotem miłości jest wieczne posiadanie dobra.
Egoizm bowiem bywa lekarzem serca.
Ja tam nie walczę. Siedzę, gdzie mi każą, ale chociaż żyję.
Od tamtej pory przekonałem się wielokrotnie, że rozpacz i przerażenie są zaraźliwe.
To, przed czym uciekacie, w końcu was dopadnie.
Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę.
Oto coś innego, w co wierzę: jeśli udajesz się do bardzo mrocznego miejsca (...) to powinieneś zabrać ze sobą mocną latarkę i oświetlać nią wszystko. Jeśli zaś nie chcesz widzieć, to, na litość boską, po co w ogóle zapuszczasz się w ciemność?
–Mówiłaś, że nic ci nie jest. Nigdy bym cię nie zostawił, gdybym sądził, że jesteś w takim stanie.
Wpatruję się w dłonie. Cóż mogę powiedzieć, czego jeszcze nie usłyszał? Chcę więcej. Chcę, aby tu został, ponieważ sam ma na to ochotę, a nie dlatego, że jestem płaczącą kupką nieszczęścia.
Nie ma nic tragiczniejszego aniżeli spotkać kogoś wyczerpanego, zagubionego w labiryncie życia...
Blizny przypominają nam, że przeszłość zaistniała naprawdę.