Słyszę krew pędzącą z hukiem po moim ciele, dudniącą w ...
Słyszę krew pędzącą z hukiem po moim ciele, dudniącą w uszach.
Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej, jakoś się plecie, nie najlepiej, ale jakoś. Tylko niczego się nie da zapomnieć. Po prostu nie da.
Tajemnicą jest kobieta.
Artyści to osobny gatunek ludzi.
Na świecie nie ma nieporozumień. Są tylko różnice zdań.
Wśród ludzi się duszę, ale gdy
zostaję sam, samotność mnie dobija.
Kłamcy wszędzie widzą sobie podobnych.
Pośród wielu jej wad jedna okazała się nie do przeskoczenia: ona ciągle coś czuła, analizowała, co czuje, dlaczego tak czuje, co oznaczają jej uczucia, dlaczego analizuje, co zanalizowała, że czuje, i czy na pewno to czuła, co zanalizowała? Zygmunt Freud przy niej nie wymyśliłby psychoanalizy, tylko odleciałby w opium albo faszyzm, obydwa antydepresanty były chyba ówcześnie legalne.
Jakie to dziwne, że kiedy człowiek nosi w sercu jakąś własną tajemną teorię, do której właściwie nie chce się przyznać,
a usłyszy ją z ust kogoś innego, z pasją jej zaprzecza.
To, co się liczy dla nas, nie musi się liczyć dla innych, nawet jeśli jesteśmy sobie bliscy.
...tak jak zawsze nieodparty urok ma wszystko, co utracone, wszystko co zniknęło.