O to chodzi w dojrzewaniu, prawda? O to, by nie ...
O to chodzi w dojrzewaniu, prawda? O to, by nie dawać po sobie poznać, że się cierpi.
Czasami szczęście składa się z drobiazgów, rzeczy maleńkich, niemal nieistotnych.
Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.
Wszyscy ludzie są przyjaźni, jeśli nie prosisz ich o pomoc.
To moje życie, nie twoje.
Sama piszę instrukcję obsługi.
I tak właśnie ci, którzy oświecają nas, sami są ślepcami.
Największej mądrości życiowej nie uczą nas zakurzone tomy dzieł filozoficznych, ale ludzkie czyny, każdy oddech i gest współczucia.
Bo każdy szuka tego samego: miejsca z wyobraźni, zamku z bajki i własnego w nim miejsca.
Samotność to żałosny, zgorzkniały towarzysz.
Trzeba się nieustannie poddawać recyklingowi.
Osobiste poniżenie jest rzeczą bolesną. Niesława rodu jest o wiele gorsza. Wstyd dla swojego stanu to czysta agonia. Ale hańba całego narodu to najbardziej dotkliwe ze wszystkich ludzkich cierpień.