Przynajmniej próbowałem.
Przynajmniej próbowałem.
(...) lepiej spodziewać się najgorszego, by potem ewentualnie dać się mile zaskoczyć.
Ale aniołowi zwykły prostak nie powinien łamać serca.
Świat niepotrzebnie się starzeje, bo nie wyciąga wniosków z upływu czasu i nie staje się przez to mądrzejszy.
„- Tris, dlaczego mnie nie zastrzeliłaś?
- Nie mogłam. To byłoby tak, jakbym zastrzeliła siebie.”
A przeszłość nie rzuca cienia na spokój i szczęście teraźniejszości.
Tęsknota za domem jest jak choroba, jak żałoba po czymś, co zostało utracone lub odebrane.
Ten, kto ma przyjaciół, jest jak step rozległy, kto ich nie ma jest jak dłoń mały.
Żyje się tylko raz, lepiej więc utrzymywać ze sobą dobre stosunki.
Miłość jest ślepa i dlatego obmacuje.
I jeśli w tygodniu przed świętami staniesz przed witryną i pomyślisz jakieś życzenie, dostaniesz to, czego pragniesz.