Ufność niewinnych jest największym darem dla kłamcy.
Ufność niewinnych jest największym darem dla kłamcy.
Bywa że ludzie zamiast wyjaśniać ze sobą pewne rzeczy, wolą się rozstać. Mówią, dziękuję za współpracę, następny czy następna, proszę. Nie zdajemy sobie wszyscy sprawy z tego, że nierozwiązane w jednym związku problemy wcześniej czy później pojawią się w nowym związku. Tak jest ze strachem, niemożnością wyartykułowania uczuć, z zazdrością, z milionem innych rzeczy. One nie należą do naszego partnera, tylko do nas. Są naszą własnością i dopóki nie zrozumiemy, że gdziekolwiek uciekniemy, przeprowadzimy się, przeniesiemy ten bagaż ze sobą. Nawet dobrze ukryty, kiedyś przypomni o sobie, najczęściej w najmniej oczekiwanym momencie.
Przeszłość nie stanowi o tym, kim jesteśmy.
Trudno jest być strażnikiem samego siebie.
Normalność to tylko kwestia umowna.
Gram sobie w pchełki lubymi myślątkami.
Dziesięć tysięcy marzeń zamkniętych w grobowcach ich zwęglonych serc.
Mój stary sąsiad pocieszał mnie zawsze:
- ożenisz się, to ci się wszystko odmieni na lepsze.
Po jego śmierci dowiedziałem się, że nigdy nie był żonaty.
Zawsze trzeba szukać jaśniejszych stron.
Początki zawsze są trudne jak fizyka kwantowa i bolesne jak hemoroidy.
Nie zrób czegoś, czego będziesz potem żałować.