Ciało kobiety jest w zasadzie ...
Ciało kobiety jest w zasadzie substancją podatną, którą moda kształtuje na swój własny sposób.
Zupełnie jakby ktoś nacisnął przełącznik, który zmieniał ją w sukę.
Kobieta ma w sobie duszę kobiety, a nie duszę mężczyzny. W swoim ciele, w swoim instynkcie macierzyńskim, w swojej zdolności do podtrzymywania życia, kobieta ma prawo do swojego szczęścia, do swojego bytu, do swojej godności. Nie jest rzeczą pustą, lecz pełną; nie jest półmężczyzną, lecz całą kobieta!
Bo prawda jest taka, że kobieta jest najpiękniejsza wtedy, kiedy jest kochana i żaden kosmetyk nie jest w stanie tego zastąpić.
Prawdziwa kobieta ma zasady, ambicję i plany, szacunek do swojego ciała, kocha bezgranicznie i nie zawodzi. Ma również granicę wytrzymałości i nawet kochając całą duszą wybierze rozstanie zamiast bycia na drugim planie i upominanie się o czułe słowa, bo wie ile jest warta.
Zachowanie zołzy pozwala mężczyźnie zrozumieć bez słów, że ona nie postawi krzyżyka na swoim życiu po to, żeby go zadowolić.
A ile kobiet naprawdę umie gotować, ile ma na to czas, siły i chęci...?
Dumne i potężne jest miano matki...
Kobieta nie jest potężna przez to, co mówi, ale przez to, co przemilcza. Ma w sobie zdolność do miłości, cierpienia i wybaczenia, której mężczyzna może tylko zazdrościć. Kiedy mówi - słucha, kiedy cierpi - uśmiecha się, kiedy kocha - oddaje całe serce.
Dziewczyna, która oddała mu duszę, nie przejmując się konsekwencjami.
My, dobre kobiety, mamy najgorzej. Puszczamy w niepamięć najprzykrzejsze słowa i zachowania. Wybaczamy, choć nie powinnyśmy. Dajemy kolejne szanse. Poświęcamy swój czas. Najczęściej dla osób, które na to w ogóle nie zasługują.