Tak po prostu, chciałabym ci wystarczyć. Tak idealnie. Pasować do ...
Tak po prostu, chciałabym ci wystarczyć. Tak idealnie. Pasować do bioder, marzeń i twojego domu. Tak po prostu...
Kiedy kochasz, musisz stąpać pewnie, a nie chodzić na palcach, jakbyś miał strach, że coś zepsujesz. Mężczyzna ma pięść, a nie dłoń. Mężczyzna ma serce, a nie ducha.
Mężczyzna to istota, której wartość nie wynika z tego, ile ma, ale z tego, kim jest. Nie z tego, co posiada, ale z tego, co daje. Nie z tego, jakie zajmuje miejsce, ale z tego, jakie daje przestrzeń. Mężczyzna to przestrzeń wolności, nie przestrzeń dominacji.
Mężczyzna jest w marzeniach siewcą, który rozsiewa nasiona, ale dojrzały owoc często jest inny niż oczekiwał. Nie staje się on zarządcą swojego życia, dopóki nie rozpozna, że nie tylko sieje, ale i zbiera.
Mężczyzna zawsze jest jak dziecko, choćby nie wiem jak był stary, choćby nie wiem jak był mądry i doskonały. Zawsze siedzi w nim mały chłopiec, który chce się bawić.
Mężczyzna to taki, który robi, co jest do zrobienia, nie patrząc na to, czy mu się to podoba, czy nie. W każdych warunkach, w dowolnym momencie, dzielnie stawia czoło temu, co go spotyka, nie przekraczając granic własnej godności.
Mężczyzna jest jak drewno: im stary, tym bardziej dowartościowany. Ceni swoje korzenie, doskonali swoje gałęzie, osiąga wysokości, rozwija swe liście, a jedyne owoce, które daje, są owocem doświadczeń, które zbierał przez te wszystkie lata.
Mężczyźni zawsze chcą być pierwszą miłością kobiety. To jest ich głupia próżność. Kobiety mają subtelniejszy instynkt. Co nas obchodzi, czy jesteśmy pierwsze czy ostatnie? Ważne, że jesteśmy niezbędne.
Mężczyźna jest jak miękka glina, którą można uformować w dowolny kształt, ale tylko do pewnego momentu. Po tym jest już tylko twardym kamieniem, który może zostać tylko pokruszony.
Mężczyzna powinien być silny. Ma prawo być słabym tylko w jednej sytuacji - gdy patrzy, jak kobieta płacze. A nawet wtedy musi być silny - powstrzymać łzy i pocieszyć ją.
Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie pomagało. Zaszła mu za skórę, weszła w krew. Utkwiła w nim. Oszołamiała go, a zarazem irytowała - dziwna niebezpieczna mieszanka.