Opiekuńczość mężczyzny wyzwala we mnie wielkie wzruszenie, które bardzo łatwo ...
Opiekuńczość mężczyzny wyzwala we mnie wielkie wzruszenie, które bardzo łatwo zamienia się w zauroczenie. Nie daj Boże odda mi on swój sweter, czapkę na uszy naciągnie, dłonie w dłoni ogrzeje! Nie daj Boże się zatroska, czy aby jadłam śniadanie, albo się bólem głowy zatrwoży! O, wtedy przepadłam!
Mężczyzna zawsze musi udowadniać, że jest mężczyzną. I nie chodzi tu tylko o wizerunek, ale przede wszystkim o postępowanie, charakter, o męskość, która nie jest czymś, co się włoży do kieszeni i już, ale czymś, co wymaga ciągłej pracy, dyscypliny, samodyscypliny, samokontroli. A to jest trudne.