W związku ostatnie zdanie
zawsze należy do mężczyzny
i brzmi ono -
masz rację kochanie.
Zero smutku , zero złości
wyjebane po całości.
Mężczyzna to nie tylko sterta mięśni, kości i narządów, ale przede wszystkim skomplikowana i subtelna kombinacja uczuć, oczekiwań i tęsknot, które często zasłania macho-fasada.
Mama zawsze mi mówiła: „Niczego nie ułatwiaj mężczyźnie. Jeśli cię kocha, to cię znajdzie, choćbyś nie wiem gdzie była, zdobędzie cię nawet spod ziemi. A jak mu będziesz pomagać, to choćbyś podała się na srebrnej tacy, nic z tego nie będzie. Pamiętaj, nigdy nie ułatwiaj mężczyźnie”. Miałam te słowa „wdrukowane” w mózgu i w moim przypadku sprawdziły się. Mój mąż mówi, że nikt go w życiu tak nie umęczył jak ja. Teraz śmieje się z tego, ale ja jestem jego żoną.
Mężczyzną jest ten, kto nie nosi problemów na głowie, ale potrafi je rozwiązać. Kto nie zgniata swych kłopotów, ale poradzić sobie z nimi potrafi.
Dzisiaj to kobieta musi mieć jaja, nosić spodnie i podpalać facetom papierosa. Musi być silna, zdecydowana i samodzielna. Nadeszły czasy w których to facet nie wie czego chce od życia. Więc nie dziwmy się kobietom, że uczą się radzić sobie na własną rękę.
To era, w której mężczyzna nie powie, że przeprasza, że tęskni, że popełnił błąd. To era, w której mężczyzna wzdycha, wzrusza ramionami i mówi "trudno".
Pozwól, aby ktoś zaczął cię zdobywać, walczyć o ciebie. Aby ktoś czuł, że musi zasłużyć na to, by cię mieć. Żeby pomyślał, że to właśnie ty jesteś z tej wyższej półki i że musi sprostać wyzwaniu. Coś, co jest trudne do zdobycia, jest dużo bardziej szanowane i cenione niż to, co samo przychodzi bez wysiłku.
Mężczyźna może być szczęśliwy z dowolną kobietą, dopóki nie zaczyna jej kochać.
Żywot mężczyzny to walka, trud. Jeżeli mu wszelkie trudy odbierzesz, odbierzesz mu i całą wartość życia. Dopóty człowiek jest zdrowy i sił mu nie brak, tyleż mu jest potrzeby w trudach żyć, jak powietrza.
