Miłość: chwilowe obłąkanie, na które ...
Miłość: chwilowe obłąkanie, na które lekarstwem jest małżeństwo.
Nie ma gorszego upokorzenia niż żebranie o miłość. To rzutuje później na nasze myślenie... jakby ta miłość była chora, skażona, brudna... Nie można tak. Jak poczujecie kiedykolwiek, że druga osoba zaniedbuje Was... uciekajcie. Bo jak będziecie usprawiedliwiać to pracą, brakiem czasu i niezbyt wylewnym charakterem... Przegracie...
Nie kocha się dlatego, że człowiek jest piękny, on staje się piękny, bo ktoś go kocha.
Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą.
Gdy jesteś z kimś kto będzie pokonywał kilometry, by przez chwilę mieć Ciebie blisko, nie zepsuj tego bo drugiej takiej osoby możesz już nie mieć...
W dojrzałym związku pojawia się spokój, pewność i duma z partnera. Z tego, co on robi, jaki jest, co mówi. Pojawia się wtedy we mnie pewien niezwykły rodzaj wibracji: to jest mój człowiek. Ten, o którym można marzyć, jest mój. Pierwsza namiętność przemienia się w coś, co nazwałabym ciepłem, przywiązaniem i uspokojeniem, poczuciem bezpieczeństwa i przyjemnością. On jest tylko dla mnie, ja tylko dla niego.
Troszczmy się o siebie wzajemnie, by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków.
Żadna dziewczyna nie może ponosić odpowiedzialności za swoją pierwszą miłość.
Sprawiedliwość to miłość z oczami, które widzą.
Tam gdzie miłość jest i zdrada, co nienawiść budzi rada.
I kiedy już myślisz że to koniec... koniec miłości, koniec wspomnień. Ruszasz do przodu, szukasz nowej miłości... nagle wszystko wraca i uświadamiasz sobie, że nadal potrafisz kochać... tylko nie tego którego byś chciała... tylko tego, o którym tak dzielnie usiłowałaś zapomnieć.