Kto nikogo nie kocha, sam ...
Kto nikogo nie kocha, sam niczyjej nie zazna miłości.
To miłość nawraca serca i daruje pokój ludzkości, która wydaje się czasem zagubiona i zdominowana przez siłę zła, egoizmu i strachu.
Można uwieść mężczyznę, który ma żonę. Można uwieść mężczyznę, który ma kochankę. Ale nie można uwieść mężczyzny, który naprawdę kocha.
Miłość? Nie dzięki, nabrałam się już na Świętego Mikołaja.
Z czasem miłość zmienia się: staje się bardziej miękka, bardziej rozciągliwa, prawie przezroczysta. Czasami sprawia wrażenie waty, a potem jest znowu jak szkło.
Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie oczekuje cudu.
Pewnego dnia mama powiedziała mi: "Stworzenie Twojego serca zajęło 9 miesięcy, nie pozwól nikomu przyjść i zniszczyć je w 1 dzień."
Miłość to jedyne czego przybywa, gdy ją rozdajemy.
Gdy ktoś jest dla nas wszystkim,
to przetrwamy wszystko, wierząc, że kiedyś znów nasze drogi się złączą.
Któregoś dnia obudzisz się o jedenastej
w sobotę obok miłości swojego życia, zrobisz
kawę i jajecznicę. I po prostu będzie w porządku.
Święci są ludźmi takimi samymi jak my ale miłość działa w nich silniej niż w nas.